Zaczyna się we Wrocławiu. Fragment układu
3 plansze: fotografia, spienione PCV, akryl,
102,5 x 72,5 cm, 102,5 x 72,5 cm, 31 x 71 cm
nr inw. DTZSP/890/1-3; zakup 2010
Dzieło Zbigniewa Gostomskiego Zaczyna się we Wrocławiu. Fragment układu było propozycją złożoną przez artystę na Sympozjum Plastyczne Wrocław ’70. W sensie materialnym składa się ono obecnie z trzech oprawionych plansz: dwóch czarno-białych, zawierających tekst artysty i mapę centralnych dzielnic Wrocławia z naniesionymi znakami, oraz kolorowej wizualizacji samych znaków. Elementy te zostały wykonane współcześnie na wzór materiałów z 1970 roku. Obecny wygląd pracy nieznacznie różni się od dokumentacji przedstawionej na wystawie we wrocławskim Muzeum Architektury, towarzyszącej Sympozjum. Na zdjęciach Zdzisława Holuki widać, że pierwotnie praca nie miała dodatkowej planszy z samymi znakami, tekst występował jedynie w polskiej wersji językowej i był napisany na maszynie oraz że mapa i tekst zostały po prostu przypięte pinezkami do czarnego brystolu. Dla stworzonej w 1970 roku koncepcji Zbigniewa Gostomskiego różnice te nie posiadają jednak żadnego znaczenia, bo jego projekt miał charakter czysto ideowy. Artysta zaproponował bowiem, aby w przestrzeni miasta rozmieścić w równych odstępach dwa rodzaje znaków, z których jeden miał być dwuwymiarowy i okrągły, a drugi przestrzenny. „[Znaki] należy ustawiać niezależnie od ukształtowania terenu w pozycji pionowej na takim podłożu, jakie w danym miejscu istnieje. Wewnątrz budynków wskazane jest umieszczenie [znaków] na parterze.(…) W wypadkach wyjątkowo niekorzystnych dla egzystencji [znaków] wolno zrezygnować z umieszczenia [znaków] w przysługującym im miejscu” (Zbigniew Gostomski, Zaczyna się we Wrocławiu…). Artysta bardzo ogólnie określił materialną formę znaków: „Nie mogą być ciężkie, nie mogą nastręczać żadnych trudności w trakcie realizacji, zawsze te same, wykonywane metodą przemysłową, zawsze z tego samego materiału, zawsze tej samej wielkości” (tamże). Pisał także, że chociaż „Zaczyna się we Wrocławiu / Mogłoby się zacząć gdziekolwiek” i rozprzestrzeniać się na coraz dalsze okolice. Projekt ten, za który twórca otrzymał w 1970 roku nagrodę krytyki artystycznej im. C.K. Norwida, można odczytywać na wiele sposobów – jako przestrzenne environment, jako transfer konceptualnej siatki (gridu) z domeny sztuki do fizycznej przestrzeń miasta, wreszcie jako przykład tzw. sztuki niemożliwej (lub pojęciowej), pozostającej w sferze umysłu. Sam artysta pojmował swój projekt w kontekście refleksji teoretycznej nad działaniem koloru w malarstwie. Przestrzeń miasta potraktował jak ogromne płótno bez granic, na którym zestandaryzowane elementy miały uzyskiwać indywidualne jakości w wyniku oddziaływania zmieniających się lokalnych kontekstów. Gostomski nie zamierzał w żadnej materialnej formie zrealizować swojego projektu, gdyż był przeciwnikiem bezmyślnego ozdabiania miast nowoczesnymi rzeźbami, czego oczekiwali oficjalni organizatorzy Sympozjum Plastycznego Wrocław ’70. Sympozjum to przeszło do historii jako pierwsza zbiorowa manifestacja sztuki konceptualnej w Polsce, a praca Gostomskiego do dzisiaj funkcjonuje jako emblematyczna dla tego wydarzenia.