I AM happy
wideo (kolor, dźwięk); plik cyfrowy; 3 min 49 s
nr inw. DTZSP/829, zakup 2018
Animacja I AM happy to praca dyplomowa Julii Nędzyńskiej przygotowana w 2017 roku na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Artystka zestawiła kilkadziesiąt dzieł polskich i europejskich malarzy (przede wszystkim z końca XVIII, XIX i XX wieku), które dzięki technikom komputerowym „ożywiła” i połączyła w krótką narrację.
W pierwszych sekundach z czarnego tła wyłania się obraz Mona Lisa Leonarda da Vinci. W tle słychać wypowiadane przez kobietę słowa: „I am happy. I’m glad where I am right now. My life is perfect”. Mona Lisa ma zamknięte oczy. Gdy nagle je otwiera, ekran znów się zaczernia. Następnie ukazuje się sekwencja dzieł malarskich pokazujących świt i budzącą się do życia naturę, m.in. Dropie Józefa Chełmońskiego (1886). Towarzyszy im delikatna muzyka fortepianowa. Niektóre fragmenty obrazów lekko się poruszają, np. po niebie przesuwa się klucz ptaków, nad polami unosi się mgła, w rzece faluje woda.
Gdy na ekranie pojawia się obraz Ofelia Johna Williama Waterhouse’a (1889), powraca również formuła powtarzana kobiecym głosem. Kolejne dzieła pokazują portrety kobiet odpoczywających, spacerujących, zajętych dziećmi, rozmową, grą na fortepianie. Wykorzystane zostały m.in. Kobieta z parasolem (Pani Monet z synem) Claude’a Moneta (1875), Huśtawka Jeana-Honoré’a Fragonarda (1767), Kino w Nowym Jorku Edwarda Hoppera (1939) czy Automat (1927) tego samego artysty.
W pewnym momencie muzyka zaczyna narastać, tworząc atmosferę niepokoju. „Ożywione” zostają dzieła portretujące kobiety samotne, znudzone, leżące bezwładnie. Zbliżenia podkreślają zamyślony, smutny wyraz twarzy kolejnych postaci, np. bohaterki Baru w Folies-Bergere Édouarda Maneta (1881-1882). Następujące po sobie obrazy są coraz mocniej przesycone przemocą, wiszącą w powietrzu agresją, niebezpieczeństwem czyhającym na kobiety – czego być może najdobitniejszych przykładem jest Zasuwka Fragonarda (przed 1784). Powtarzana wielokrotnie mantra „I am happy” staje się tragicznym, ironicznym komentarzem niepasującym do rzeczywistości.
Ostatnia sekwencja dzieł sztuki pokazuje ich dekonstrukcję – postaci z obrazów rozpływają się, znikają w płomieniach, zostają unicestwione. Dziewczynkę z chryzantemami Olgi Boznańskiej (1894) atakują upiorne ręce, zjawa z Zaduszek Witolda Pruszkowskiego (1888) kuli się z przestrachem, postać na koniu-szkielecie z Oleju 122 Zdzisława Beksińskiego (1986) zaczyna się rozpadać. Zbliżenia na portrety kobiece pokazują ich rozmywające się, spływające twarze. Ostatnia z nich to twarz Mona Lisy.
Ekran znów staje się czarny. Następnie pojawia się pejzaż, który coraz bardziej się oddala. Po kilku sekundach widać, że jest to tło obrazu Leonarda da Vinci, na którym brakuje Mony Lisy. Nie słychać już muzyki, rozbrzmiewają tylko słowa powtarzane od początku wideo. Na środku ekranu wyświetlą się napisy końcowe: „I AM happy / realizacja: Julia Nędzyńska / praca dyplomowa realizowana w Pracowni Działań Intermedialnych pod kierownictwem prof. Ireneusza Olszewskiego, Agnieszki Jarząb”. Wideo kończą logotypy Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu i Katedry Sztuki Mediów oraz napis „Wrocław 2017”.
Praca zdobyła nagrodę publiczności w ramach 4. Konkursu Najlepszych Dyplomów Sztuki Mediów organizowanego przez Centrum Sztuki WRO wspólnie z Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Animacja była również prezentowana m.in. podczas Manchester Animation Festival w Wielkiej Brytanii (2017), Anima – Brussels Animation Film Festival w Belgii (2018) oraz 24. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Etiuda&Anima w Krakowie (2017).
Karolina Dzimira-Zarzycka