Czy jeszcze istnieje sztuka
plansze; farba, maszynopis, odbitka fotograficzna czarno-biała, druk czarno-biały, druk barwny, letraset; karton, papier, papier fotograficzny; 8 plansz, ok. 62,3 x 47,4 cm każda
nr inw. DTZSP/784/a-h; zakup 2017
Czy jeszcze istnieje sztuka Lecha Mrożka składa się z ośmiu pionowych plansz kartonowych, na które naklejone zostały czarno-białe fotografie, fragmenty maszynopisu oraz reprodukcje dzieł sztuki pochodzące z różnych epok i kultur. Przez cztery szare plansze biegnie ukośnie, wykonany za pomocą szablonu, czerwony napis SZTUKA (u góry pierwszego kartonu znajduje się także dwa czerwone hasła: RZECZYWISTOŚĆ oraz ŚWIADOMOŚĆ), z kolei niemal całą przestrzeń na czterech ciemnoróżowych planszach wypełnia szablonowy zielony napis CZY JESZCZE ISTNIEJE SZTUKA?
Na pierwszych trzech planszach rozmieszczono nieregularnie prostokątne kartki maszynopisu oraz kolorowe i czarno-białe reprodukcje. Każda kartka zawiera jeden cytat z literatury polskiej lub zagranicznej, dotyczącej różnych aspektów teorii i historii sztuki czy współczesnej kultury. Wśród cytowanych dzieł znajdują się przede wszystkim publikacje z lat 70. XX wieku (a więc bardzo aktualne w momencie tworzenia pracy), m.in. Twórca jako wytwórca Waltera Benjamina, Autentyczność i kicze Pawła Beylina czy Twórczość malarska a społeczeństwo Pierre’a Francastela. Każdy przytaczany fragment jest opatrzony dokładnym opisem bibliograficznym, obejmującym także numer strony.
Materiały wizualne pojawiające się na pierwszej planszy dotyczą kultury prehistorycznej – to popularnonaukowa ilustracja przedstawiająca życie człowieka pierwotnego, kolorowe zdjęcie malowidła naskalnego ukazującego żubra (zapewne pochodzącego z jaskini Altamira w Hiszpanii) oraz dwie czarno-białe fotografie: świątyni powstałej w starożytnej Grecji (Partenon w Atenach) oraz marmurowej rzeźby głowy z epoki brązu (tzw. idol cykladzki). Na drugiej planszy umieszczono reprodukcje trzech dzieł malarskich (dwie czarno-białe i jedną kolorową) – Wielkiej odaliski Jean-Auguste-Dominique’a Ingres’a (1814), Portretu konnego Stanisława Kostki Potockiego Jacques-Louis’a Davida (1780) oraz abstrakcyjnego studium Grosse Studie Wassila Kandinsky’ego (1914) – a także czarno-białą fotografię fragmentu fasady gotyckiej katedry w Kolonii. Trzecią planszę ozdabia kolorowa reprodukcja pejzażu z kościołem Nikifora.
Na czwartej planszy znajduje się jedna kartka z cytatem („»Sztuka rozważana od strony swego najistotniejszego przeznaczenia jest i musi być czymś należącym do przeszłości« – wg »Filozofia Marksistowska« str. 625, podręcznik akademicki”), oznaczonym dopiskiem HEGEL (czarnymi, drukowanymi literami). W dolnej części kartonu umieszczono natomiast czarno-białe zdjęcia Lecha Mrożka w meloniku, cytat podpisany jego nazwiskiem („Najtrudniej jest wyzwolić się z uwikłań tradycji przedmiotu, o którym mówimy”) oraz fragment maszynopisu z następującymi hasłami – deklaracją artystyczną autora:
- „Nie interesuje mnie sztuka jako wytwarzanie przedmiotów i sytuacji do estetycznej kontemplacji.
- Nie interesuje mnie sztuka jako proponowanie odbiorcy tylko emocjonalnych stanów i doznań artysty.
- Nie interesuje mnie sztuka pojmowana jako fakt jednostronnego komunikowania odbiorcy przez artystę.
- Nie interesuje mnie sztuka jeśli ma być działaniem skierowanym tylko do specjalistycznych grup: krytyków, teoretyków, artystów czy osób zainteresowanych sprzedażą jej wytworów.
- Nie interesuje mnie sztuka jako działanie korzystne tylko dla twórcy, zmieniające tylko jego świadomość.
- Nie interesuje mnie sztuka odcinająca się od problemów życia.
- Nie interesuje mnie sztuka jako kontynuacja zaproponowanych i utrwalonych przez jej historię schematów i stereotypów.
- Nie interesują mnie twierdzenia wskazujące na to co jest sztuką”;
Tekst umieszczony na podłużnej, pionowej stronie maszynopisu na piątej planszy stanowi kontynuację przemyśleń Lecha Mrożka na temat m.in. zadań współczesnego artysty oraz kondycji sztuki. Składa się z trzech części, zatytułowanych kolejno: „Artysta i sztuka”, „Fikcja anonimowego odbiorcy” oraz „Pierwsza forma rezygnacji ze sztuki”. Autor pisze np.: „Uważam, że aby stworzyć autentyczną sytuację, odpowiadającą rzeczywistości w której żyjemy, należy zrezygnować z przestarzałej już teraz formy sztuki, gdyż nie spełnia ona funkcji pobudzania świadomości ludzi, a to właśnie uznaję za najważniejsze cele twórczości. Tak więc pierwsza forma mojej rezygnacji ze sztuki obejmuje zaistniałe już przedmioty, fakty, zdarzenia i poglądy zaakceptowane przez społeczeństwo w jej historycznym procesie jako »sztuka« i używane dalej jako aktualne i odpowiadające dzisiejszej sytuacji. Rezygnuję więc ze sztuki”.
Na szóstej planszy rozmieszczono jedną pod drugiej trzy fotografie, które poprzedza wąski pasek z czarnym napisem WYWIADY. Każde zdjęcie przedstawia Lecha Mrożka z mikrofonem w dłoni, w towarzystwie jednej lub dwóch kobiet – przechodniów zatrzymanych na ulicy.
W górnej części siódmej planszy stworzono kompozycję czterech fotografii dokumentujących wystawy Lecha Mrożka, na których dostrzec można m.in. prace z cyklu Mój punkt widzenia nie jest twoim punktem widzenia. Dolną część zajmuje pozioma biała okładka autorskiej publikacji Kalendarz 1978 z czarnymi napisami, m.in. nazwiskiem i adresem artysty oraz wyrazem „kalendarz” w języku polskim, angielskim i rosyjskim.
Na ostatniej, ósmej, planszy wyeksponowano jedynie tytułowe pytanie, zapisane jaskrawo zielonymi szablonowymi literami na różowym tle. W prawym dolnym rogu znajduje się czarny napis drukowanymi literami „Lech Mrożek” oraz oznaczenie daty („6/78”).
Praca Lecha Mrożka związana jest z jego wystawą zatytułowaną „Czy jeszcze istnieje sztuka?”, zrealizowaną w listopadzie 1977 roku w Galerii Sztuki Najnowszej w Akademickim Centrum Kultury Pałacyk we Wrocławiu. Artysta zapoczątkował nią cykl działań artystycznych prowadzonych w kolejnych latach pod tytułowym hasłem, prowokujących do refleksji nad zinstytucjonalizowanym systemem sztuki. W katalogu Awangarda nie biła braw. Cz. 1. Galeria Sztuki Najnowszej Anna Markowska zauważa: „Plansze tekstowo-obrazowe, jakie [Lech Mrożek] wówczas wykonywał, zmieniły estetykę konstruktywizmu na pop-artowską, a jaśniejszy, jakby zaróżowiony kolor czerwony zestawiany został dekoracyjnie z zielenią dużych liter, składających się na dręczące artystę pytanie o istnienie »sztuki«. Ale oczywiście traktowanie tych prac w kategoriach estetycznych dla samego Mrożka jest dość chybione”.
Karolina Dzimira-Zarzycka